sobota, 9 lipca 2011

Zagraj to jeszcze raz, Sam...

Można dokonać wielu podziałów filmów, kierując się najróżniejszymi kryteriami. Na pewno filmy można podzielić na te, które ogląda się raz i szybko się do nich nie wraca oraz na te, które można oglądać codziennie i nigdy nam się nie znudzą. Takich perełek jest naprawdę mało, ale bez wątpienia zaliczyć do nich można film legendę, chyba najsłynniejszy melodramat w dziejach kina – Casablanca z 1942 roku.

Akcja filmu, opartego o nigdy nie wystawioną sztukę teatralną Everybody Comes to Rick's , osadzona została w czasie II wojny światowej w tytułowej Casablance, największym mieście Maroka. Główny bohater Rick Blane, grany przez wspaniałego Humphrey'a Bogarta, prowadzi ekskluzywny lokal i kasyno zwane „Rick's Cafe Americain”. Wiedzie dosyć spokojne życie dopóki jeden z jego przyjaciół nie daje mu do przechowania skradzionych listów przewozowych. Papiery pozwalają posiadaczowi podróżować wolno po całej kontrolowanej przez Niemców Europie, włączając neutralną Lizbonę w Portugalii, skąd można bezpiecznie wypłynąć do USA, ponieważ większość portów i statków do Ameryki jest blokowana przez wojska niemieckie. Posiadacz listów może spokojnie udać się z Casablanki się samolotem do wspomnianej już Lizbony. Do Maroka przybywa czechosłowacki przywódca ruchu oporu Victor Laszlo, uciekinier z nazistowskiego obozu koncentracyjnego, wraz ze swoją narzeczoną Ilsą Lund, graną przez światowej sławy aktorkę Ingrid Bergman, z którą w przeszłości coś łączyło Ricka. Człowiek, który ukradł listy przewozowe umiera i dokumenty zatrzymuje Rick. Będzie starał się o nie Laszlo, aby kontynuować walkę z III Rzeszą w Ameryce. Zainteresowany odzyskaniem tych dokumentów jest także Renault, komendant miejscowej policji, aby oddać je majorowi Strasserowi, który przybył z Europy. Wbrew pozorom nie jest to komedia pomyłek, ale bardzo smutna i wzruszająca historia wielkiej miłości, walki o ideały i swoje miejsce w świecie.

Historia opowiedziana w tym filmie nie jest zbyt skomplikowana, nie zawiera niespodziewanych zwrotów akcji, w gruncie rzeczy to dzieło przewidywalne, oparte na wszechobecnych już motywach i chwytach filmowych. Jednak to co dziś jest dla nas normą w tamtych czasach było nowością. Kino zaistniało w sumie dopiero w latach dwudziestych. Minęło nieco ponad 20 lat. Przed reżyserami i scenarzystami stało morze pomysłów. Lata 40 same dostarczały inspiracji do napisania interesujących scenariuszy. W Europie, Azji i Afryce toczyły się bezustanne walki. Idealna sceneria dla miłosnej opowieści. Do tego społeczeństwo szukało wytchnienia od okrucieństw jakich słyszało w radiu, czytało w gazetach.

Muszę się przyznać, że kiedy pierwszy raz oglądałem Casablancę uroniłem łzę. Od tego czasu widziałem ten film 7 razy i nadal wzruszam się na sam koniec. Chociaż wiem jak się skończy to zawsze po cichu mam nadzieję, że skończy, z pewnego punktu widzenia, szczęśliwiej. Jednak kiedy widzę już napisy końcowe myślą sobie „tak musiało być”. Sądzę, że po tym można poznać czy film ma szanse stać się legendarny. Musi wywołać u widza całą gamę uczyć, od radości, przez złość aż do smutku. Trudno jest uzyskać taką łączność z widzem. Jest to głównie zasługa pary aktorów - Humphrey'a Bogarta i Ingrid Bergman. Ten pierwszy świetnie sprawdzał się w roli chłodnych, silnych, ale i romantycznych i czułych facetów. Ingrid Bergman pod względem umiejętności aktorskich nie ustępowała Bogartowi. Aktorka zmarła w dniu swoich urodzin na początku lat 80, Humphrey zmarł już w połowie lat 50. Oboje zmarli na raka, jednak prawie do końca byli aktywni zawodowo. Ingrid Bergman za rolę izraelskiej pani premier, Goldy Meir, w miniserialu telewizyjnym "A Woman Called Golda" (1982), za którą otrzymała nagrodę Emmy. Bogart po raz ostatni jako aktor pojawił się w filmie „Tym cięższy ich upadek”, o którym jeszcze wspomnę dokładnie charakteryzując sylwetkę tego wspaniałego aktora, pisząc o nim osobny artykuł.

Film Casablanca polecam każdemu kto lubi czasem wzruszyć się przed telewizorem, usiąść z ukochaną osobą, wtulić się w Nią. Ten film gwarantuje powstanie głębokiego, romantycznego nastroju. Dodajcie parę świec, truskawki, szampana i wieczór jest Wasz. A dla tych samotnych będzie to doskonała okazja, aby zbliżyć się do osoby, na której Wam szczególnie zależy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz