wtorek, 16 listopada 2010

Ciekawostki - Jak to w końcu jest z tymi kolorami?

Największymi malarzami byli mężczyźni, mało jest sławnych malarek. Można z tego wnioskować, ze mężczyźni lepiej od kobiet radzą sobie z rozpoznawaniem barw. Jednak, z życia codziennego, każdy facet wie, że kobieta zawsze widzi więcej kolorów(między innymi mistyczne écru). To w końcu jak to jest z tymi kolorami?

Biologia w tej kwestii jest nieubłagana. Więcej barw widzi płeć piękna. Z czego to wynika? Barwne widzenie możliwe jest dzięki obecności w siatkówce oka trzech typów komórek wrażliwych na kolor światła, tak zwanych czopków. Każdy z typów czopków ma inną czułość na barwę, zależną od tego, jaki rodzaj opsyny (białka pochłaniającego światło) zawiera. Opsyna S jest wrażliwa na światło od fioletowego do niebieskiego, opsynę M zawierają czopki wrażliwe na światło zielone, a komórki wrażliwe na czerwony kolor zawierają opsynę L. Geny, które kodują opsynę M i L leżą niedaleko siebie na chromosomie X. Mężczyźni mają tylko jeden taki chromosom. Z tego powodu każdy defekt genów kodujących opsynę może skutkować powstaniem choroby zwanej Daltonizmem. Nazwa pochodzi od nazwiska brytyjskiego chemika Johna Daltona, który cierpiał na tę chorobę. Polega ona na nie odróżnianiu kolorów czerwonego i zielonego. Kobiety mają dwa chromosomy X. Jeżeli w jednym z nich znajdować się będą uszkodzone geny, straty zostaną skompensowane przez niewadliwe geny w drugim chromosomie.

Jednak to jeszcze nie przesądza całej sprawy.. Przecież, jeżeli chromosom X mężczyzny nie zawiera żadnych mutacji w miejscu ulokowania genów odpowiedzialnych za produkcję opsyny, to taki facet powinien widzieć tyle samo kolorów co kobieta. Teoretycznie tak, jednak jak zwykle jest jakieś ale. W przypadku genów kodujących opsyny M i L niektóre mutacje nie prowadzą do ich dezaktywacji, lecz skutkują zmianą czułości opsyny na inną barwę światła. Z powodu występowania u kobiet dwóch chromosomów X, po powstaniu nowej odmiany opsyny, możliwe jest wytworzenie 4 lub 5 rodzajów czopków w siatkówce oka. Teoretycznie takie kobiety są w stanie widzieć tetrachromatycznie, czyli czterobarwnie albo penta chromatycznie (pięciobarwnie). Oczywiście z przetrawieniem tych informacji musi poradzić sobie kora wzrokowa.

No fajnie, kolejna gratka dla feministek. Następna rzecz, w której kobiety są od nas lepsze. Według statystyk problemy z rozróżnianiem kolorów ma aż 8% panów i tylko 0.5% kobiet. Być może wynika to z faktu, że w zamierzchłych czasach kobietom powierzono zadanie znajdowania najlepszych kwiaty do produkcji barwników, ziół i tym podobnych. Mężczyźni skupili się na zdobywaniu pożywienia, budowaniu siedzib itp. kobietom bardziej przydawały się większe możliwości rozróżniania kolorów. A wracając do sławnych artystów, których było zdecydowanie więcej niż artystek. Taka sytuacja wynikała najpewniej z naszej hierarchii społecznej. Kobiety miały utrudnione zadanie, większości nie udawało się zaistnieć w świecie sztuki, Nie mówię, że nie było sławnych malarek, ale większość pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy to modne stały się hasła emancypacji kobiet. Mężczyźni nie zajmowali się domem i mogli pozwolić sobie na tak mało praktyczną aktywność jak malowanie obrazów. Zresztą, chyba jako mężczyźni już tak mamy, że wynajdziemy najdziwaczniejsze zajęcie, byle tylko nie brać udziału w pracach domowych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz