sobota, 30 października 2010

GITS 2.0 - jak to ocenić...

GITS 2.0 obejrzany. Niestety trochę zawiodłem się na tym filmie. Jest to odswieżona wersja anime z 1995 roku. W skrócie opowiada ono historię pewnej major, która ściga bardzo sprawnego hakera. Fabuła sama w sobie nie jest imponująca, ale wątki filozoficzno-etyczne poruszane w filmie powinny każdego zaciekawić.
Wersja 2.0 miała odświeżyć film. Plan był taki, zeby polepszyć jakość dźwięku i obrazu i dodać nowe efekty komputerowe, bo tak szczerze, efekty zastosowane w oryginalnej wersji dzisiaj są już dosyć śmieszne, a biorąc pod uwagę mode na super mega wypasione efekty mało który widz sięgnie po tak starą pozycję.



No i tu pojawia się problem. Film pod względem formy jest pełen kontrastów. Z jednej strony jakość animacji jest odczuwalnie lepsza. Efekty dźwiękowe tez uległy poprawie. Co ja mówię, cała ściezka dźwiękowa zostala stworzona od podstaw.
I tu pojawia się pierwszy problem. Byłem pod wrażeniem nowych odgłosów broni, silników, muzyki itp. Niestety zmianie uległy także glosy postaci. Różnica jest słyszalna gołym uchem. Pewnie to wina tego, że jestem fanem oryginału. Jednak uważam, że powinni pozostać przy oryginalnej ścieżce. Miała taki swój klimat i idealnie pasowała do filmu.
Zostawmy jednak już dźwięk i przejdźmy do sedna tego odswieżania, czyli do efektów komputerowych. I tutaj znowu byłem bardzo rozczarowany. Efekty same w sobie są niesamowite. Nadają mroczny klimat całemu filmowi, ale jest ich za mało. W wielu momentach filmu miałem wrażenie, że w tej scenie by można było je zastosować.
Muszę przyznać, że trochę się zawiodłem na reżyserze filmu. Film sprawia wrażenie niedokończonego. Efekty raz są, raz ich brak. Nie jest to czego oczekiwalem po filmie i na pewno nie polecam tej wersji.
Oryginał pomimo kiepskiej jakości efektów nadal ma w sobie to coś co daje jej przewage nad odświeżoną wersją. Kazdemu polecam Ghost In The Shell, niesamowity thriller ze świetną fabułą i boską animacją, ale tylko i wyłącznie w oryginalnej wersji ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz